Odchamianie

Dziś wieczorem odchamiałem się odrobinkę – poszliśmy z żoną na „Lord of the Dance” – piękny pokaz tańca irlandzkiego. Kurcze, jak ci ludzie cudownie przebierali nóżkami. Gorąco polecam. Nawet tym, którzy twierdzą, że nie lubią muzyki irlandzkiej.

A dlaczego wpis o tym pokazie znalazł się w blogu maczkowym? Bo zauważyłem na stoisku, na którym ludzie z ekipy sprzedawali płyty, koszulki i miśki w koszulkach, śliczniutkiego MacBooka Pro 13″. Leżał sobie pomiędzy tymi „pamiątkami”. Drugi powód jest prozaiczny – ja bardzo lubię muzykę irlandzką i po prostu musiałem o tym napisać. Mogę powiedzieć: nie pojechałem do Irlandii, to kawałek Irlandii przyjechał do mnie. Ale może jeszcze kiedyś pojadę… Bądź, co bądź, w Cork jest całkiem duże centrum administracji applowskiej dla Europy (i nie tylko).

Ten wpis został opublikowany w kategorii Takie sobie, o wszystkim i o niczym. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.